- W praniu jest. - Breana odparła krótko. - A po co ci ona?
- Chciałem dzisiaj jakoś wyglądać. Idę z Jamie'm do radia. Na wywiad.
- Naprawdę? - Uniosła brwi. - Czemu nic mi o tym nie mówiłeś?
- Jakoś nie było okazji... - Przyglądnąłem się jednej z wyciągniętych koszul. - Może być ta?
- Hm, sama nie wiem. Chyba tak.
- Dobra jest. - Machnąłem ręką. - Wrócę później. - Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem z domu.
- Można na ciebie czekać i czekać. - Powiedział Nick gdy tylko wysiadłem z samochodu.
- Korki były. - Mruknąłem.
- Korki powiadasz? - Spytał szyderczo. - Czy ten korek miał na imię Breana?
- Dokładnie. - Pstryknąłem palcami. - Alexa i Jamie'go nie będzie?
- Nie. Jamie powiedział, że lepiej żebyśmy my szli. Chyba nie chciałbyś, żeby Alex palnął coś głupiego. Ostatnio ma urwanie głowy.
- Mam nadzieję, że przez to urwanie głowy nie opuści mojego ślubu. - Prychnąłem.
- A właśnie. Ile to zostało?
- Napisałem ci na zaproszeniu tępaku! - Zaśmiałem się, a przyjaciel zrobił to samo. - Za tydzień cały ten cyrk się zacznie...
- Breana ma już suknię? - Nick idąc aż podskakiwał. Nie mógł się doczekać, jakby to był co najmniej jego ślub.
- Ma. Była z przyjaciółką kupić, żebym jej nie widział. Ponoć to przynosi pecha, czy coś tam...
- Witam was! - Przywitał nas rozemocjonowany mężczyzna czekający na nas przed wejściem do budynku. - Zapraszam.
Szliśmy najpierw holem, a później długim korytarzem. Po chwili dotarliśmy do niewielkiej salki, w której siedziało jeszcze dwóch innych mężczyzn. Po bliższym przyjrzeniu się wiedziałem kim są.
- Jamie? Alex? Co wy tu robicie? - Zaśmiałem się do nich.
- Taka mała niespodzianka. - Jamie wyprostował się na krześle.
- Przecież mówiłeś, że... - Zaczął Nick.
- Wiem. Ale postanowiłem ściągnąć Alexa i jesteśmy dzięki temu w komplecie.
Zobaczyłem jak Alex wstaje i podchodzi do mnie.
- Przepraszam. - Wyciągnął do mnie rękę. - Za to w Grecji, i w ogóle.
- Stary! Przecież ja się nie gniewam! - Uściskałem go. - Mam nadzieję, że już się z Dianą pogodziliście i będziecie oboje na ślubie.
- No... Właśnie w tym problem... - Skrzywił się.
- Panowie! - Mężczyzna, który nas tu przyprowadził wrócił do salki i klasnął w dłonie. - Pogadacie sobie później. Czas na wywiad. - Dziwne... Ale temu kolesiowi chyba uśmiech nigdy nie schodził z twarzy.
Usiedliśmy w piątkę przy okrągłym stole i założyliśmy wszyscy duże słuchawki na uszy.
- Trzy, dwa, jeden... Jesteście! - Usłyszeliśmy głos jakiegoś faceta z dyżurki.
- Dzień dobry państwu, wita was radio muzyczne DominoRadio. Mam zaszczyt gościć Arctic Monkeys w swoich skromnych progach. - Miejsce na śmiech. - Zapytam więc może, co Małpki planujecie na ten rok ciekawego?
- Dobre pytanie. - Prychnął Jamie. - Otóż mamy zamiar wydać nową płytę. Być może stanie się to jeszcze w tym miesiącu.
- Hm, widzę, że wciąż jesteście w formie.
- Jak najbardziej. - Odezwał się Alex. - Mamy mnóstwo świeżych pomysłów, które naszym zdaniem powinny ujrzeć światło dzienne.
- To dobrze. Który to już będzie krążek?
- Piąty.
- Taki jakby jubileusz?
- Coś w tym stylu. Co jak co, ale ten album będzie się różnił od poprzednich. - Wtrąciłem. - Będzie w nim więcej dynamiki.
- Ciekawe... Kiedy zamierzacie ruszyć w trasę koncertową?
- To jeszcze nie pewne, ale prawdopodobnie w tym tygodniu. - Nick wyręczył nas wszystkich tą odpowiedzią.
- Tak? A co z nagrywaniem materiału?
- Będziemy mieli zamiar robić to w trakcie trasy koncertowej. - Jamie zawsze znał plan działania.
- W jaki sposób?
- Studio w którym zazwyczaj nagrywamy ma też swoją siedzibę w Ameryce. Koncerty są średnio co kilka dni, więc można jakoś je wypełnić nagrywaniem nowego materiału.
- Sprytne. To jeszcze na koniec zapytam, gdzie będzie wasz pierwszy przystanek.
- Na razie w kraju. - Powiedział szybko Alex. - W Whitehaven. Startujemy za dwa dni.
- W takim razie życzę wam powodzenia i... Sukcesów.
Gdy zakończyliśmy wywiad - który był na szczęście krótki - poprosili nas, żebyśmy się ustawili do wspólnego zdjęcia. Czas wrócić do obowiązków. Czas wrócić do gry.