czwartek, 4 września 2014

|105|. Diana

3 DNI
Siedziałam na kanapie w swoim nowym mieszkaniu. Widok w apartamencie wychodził na miasto, o tak późnych godzinach tętniące życiem. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Ciao, bella.  – Mój kuzyn stał w progu z kwiatami w ręce.
- Ciao, Markus. – Ucieszyłam się lekko na jego widok.
- Co się stało, że zdecydowałaś się na powrót na stare śmieci? – Zapytał po włosku.
- Stęskniłam się – skłamałam.
Mężczyzna usiadł w kuchni i nalał nam po kieliszku wina.


Gdy wyszedł, nie pozostało mi nic innego jak płakać. Rzuciłam się na łóżko, wtuliłam twarz w poduszkę i łkałam gorzko przez pół nocy. Tak, to była moja decyzja. Tak, po części też moja wina. Byłam zła na siebie, na Alexa, na wszystkich i wszystko.
Dlaczego jestem tak beznadziejna? - Pytałam się cały czas.
Nie mogłam uwierzyć że tak boli mnie to rozstanie.
- Kurwa – jęknęłam, uderzając pięścią w poduszkę i powtarzając to słowo jak mantrę.

TYDZIEŃ
Siedziałam na łóżku z laptopem na kolanach, a obok mnie leżał nagi mężczyzna, zakopany w prześcieradło. Kolejna nocna przygoda. Kolejny nieznajomy. Jak on miał na imię? Nie pamiętałam. Od odejścia od Alexa, moim sposobem na zrelaksowanie się i chwilowe zapomnienie był seks i alkohol. Ale to było tylko chwilowe! Załkałam żałośnie, ale słysząc że się budzi, wytarłam twarz w rękaw sweterka.

Patrzyłam jak blondyn zbiera swoje ubrania z mojej sypialni i wychodzi. Po chwili rzuciłam trzymanym kieliszkiem z winem o ścianę. Szkło znalazło się na całej podłodze, a ja przeszłam, ignorując kłucie w stopach.
- Dai – usłyszałam znajomy głos.
Niewiele osób mnie tak nazywało. Obróciłam się z nadzieją, ale zobaczyłam tylko mojego kuzyna.
- Coś się stało? – Zapytał, widząc moje zrezygnowanie.
- Nie, nic – odparłam cicho.

MIESIĄC
Siedziałam sobie spokojnie w kawiarence, kiedy przyszedł umówiony ze mną mężczyzna. Daniel był wysokim szatynem o stalowych oczach i jasnej cerze. Po części był też francuzem, więc jego akcent był trochę śmieszny.
- Ciao, Diana.
- Ciao.
Zamówił nam po espresso i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Przypominał mi Alexa ze swoim charakterem. Tak, to chyba dlatego się z nim umówiłam.