3 DNI
Siedziałam
na kanapie w swoim nowym mieszkaniu. Widok w apartamencie wychodził na miasto,
o tak późnych godzinach tętniące życiem. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Ciao,
bella. – Mój kuzyn stał w progu z
kwiatami w ręce.
- Ciao,
Markus. – Ucieszyłam się lekko na jego widok.
- Co się
stało, że zdecydowałaś się na powrót na stare śmieci? – Zapytał po włosku.
- Stęskniłam
się – skłamałam.
Mężczyzna
usiadł w kuchni i nalał nam po kieliszku wina.
Gdy wyszedł,
nie pozostało mi nic innego jak płakać. Rzuciłam się na łóżko, wtuliłam twarz w
poduszkę i łkałam gorzko przez pół nocy. Tak, to była moja decyzja. Tak, po
części też moja wina. Byłam zła na siebie, na Alexa, na wszystkich i wszystko.
Dlaczego
jestem tak beznadziejna? - Pytałam się cały czas.
Nie mogłam
uwierzyć że tak boli mnie to rozstanie.
- Kurwa –
jęknęłam, uderzając pięścią w poduszkę i powtarzając to słowo jak mantrę.
TYDZIEŃ
Siedziałam na
łóżku z laptopem na kolanach, a obok mnie leżał nagi mężczyzna, zakopany w
prześcieradło. Kolejna nocna przygoda. Kolejny nieznajomy. Jak on miał na imię?
Nie pamiętałam. Od odejścia od Alexa, moim sposobem na zrelaksowanie się i
chwilowe zapomnienie był seks i alkohol. Ale to było tylko chwilowe! Załkałam
żałośnie, ale słysząc że się budzi, wytarłam twarz w rękaw sweterka.
Patrzyłam
jak blondyn zbiera swoje ubrania z mojej sypialni i wychodzi. Po chwili
rzuciłam trzymanym kieliszkiem z winem o ścianę. Szkło znalazło się na całej
podłodze, a ja przeszłam, ignorując kłucie w stopach.
- Dai –
usłyszałam znajomy głos.
Niewiele
osób mnie tak nazywało. Obróciłam się z nadzieją, ale zobaczyłam tylko mojego
kuzyna.
- Coś się
stało? – Zapytał, widząc moje zrezygnowanie.
- Nie, nic –
odparłam cicho.
MIESIĄC
Siedziałam
sobie spokojnie w kawiarence, kiedy przyszedł umówiony ze mną mężczyzna. Daniel
był wysokim szatynem o stalowych oczach i jasnej cerze. Po części był też
francuzem, więc jego akcent był trochę śmieszny.
- Ciao,
Diana.
- Ciao.
Zamówił nam
po espresso i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Przypominał mi
Alexa ze swoim charakterem. Tak, to chyba dlatego się z nim umówiłam.